Miałem kiedyś problem z masturbacją. Niełatwo było mi z tego wyjść. Czułem, że to, co robię, nie jest w porządku i miałem wyrzuty sumienia. Dlatego spowiadałem się z tego grzechu. Postanawiałem poprawę, ale nałóg był ode mnie silniejszy.
Gorąco modliłem się o to, bym mógł skończyć z praktykowaniem onanizmu, i szukałem jakichś zaleceń dla siebie. O dziwo, znalazłem je w Internecie! Były tam rady ludzi, którym udało się skończyć z nałogiem. Dzięki tym podpowiedziom, modlitwie i własnej pracy nad sobą udało mi się wyjść z tego bagna. Dlatego pomyślałem, że napiszę do Waszego czasopisma i podzielę się tymi wskazówkami, by także i Wasi czytelnicy mogli się o nich dowiedzieć. Może pomogą one tym, którzy mają problem z masturbacją.
Przedstawiam kilka dobrych (choć zapewne niełatwych) rad, które mogą uczynić życie szczęśliwym (normalnym):
- Przede wszystkim za wszelką cenę należy się pozbyć (wyrzucić, spalić, skasować itp.) pornografii i wszystkiego, co wywołuje lub może wywoływać pobudzenie seksualne. Chodzi tu nie tylko o typową twardą pornografię, ale także o tzw. miękką – np. zdjęcia, filmy ze scenami erotycznymi czy babskie gazety, w których często jest spora dawka artykułów o seksie oraz erotycznych zdjęć i obrazków. Jest to konieczne, by z tym skończyć.
- Na osoby płci przeciwnej patrz z czystością, a nie pożądliwie. Nie rozbieraj ich wzrokiem. Jeśli to dla Ciebie zbyt duża pokusa, to po prostu zamknij oczy albo odwróć głowę.
- Nie oglądaj swojego ciała, nie dotykaj go niepotrzebnie i nie myśl o nim – zajmij się czymś innym. Zainteresuj się ludźmi potrzebującymi pomocy w twoim otoczeniu, chorymi, starymi i samotnymi.
- W codziennej, wytrwałej modlitwie zaprzyjaźnij się z Jezusem, Matką Bożą, świętymi, Twoim Aniołem Stróżem. Umiejętnie wykorzystuj czas wolny. Staraj się zagospodarować każdą chwilę. Rozwijaj swoje zainteresowania. Stawiaj sobie wysokie wymagania. Spotykaj się z innymi, nie pozostawaj sam(a) ze sobą – chyba że na modlitwie albo nauce. Znajdź zaufaną osobę (przyjaciela), z którą można o tym porozmawiać, której można się zwierzyć.
- Po każdym upadku natychmiast idź do spowiedzi. Nigdy się nie zniechęcaj. Warto założyć sobie kalendarzyk, w którym dzień bez upadku oznaczamy znakiem „+”, a taki, w którym upadek nastąpił, znakiem „–”. Należy się cieszyć, gdy jest coraz więcej plusów, ale nie można spocząć na laurach. Jeśli uda Ci się zebrać 100 plusów z rzędu, czyli wytrwać sto dni bez upadku, to znaczy, że jesteś na bardzo dobrej drodze do skończenia z tym nałogiem; jednak w żadnym wypadku nie możesz przestać pracować nad sobą i walczyć z pokusami.
- Zawsze, gdy odczuwasz pokusę, koniecznie odwróć od niej uwagę – pomódl się i zajmij się czymś.
- W czasie walki nie zapominaj o Bogu i modlitwie, bo tylko z Bożą pomocą zwyciężysz.
- Ważne jest, by zaakceptować i pokochać samego siebie, tak jak kocha i akceptuje mnie Jezus.
- Z pewnością trzeba sporo czasu, trudu i wielkiej woli, by zwalczyć nałóg masturbacji, ale warto. I pamiętaj o jednym: nigdy się nie poddawaj!!!
Ja dzięki tym radom, modlitwie i silnej woli całkowicie uwolniłem się od samogwałtu. Mam teraz dziewczynę, jestem szczęśliwy i z radością patrzę w przyszłość. Razem wstąpiliśmy do RCS i chcemy żyć w czystości.
Mnie się udało – Tobie też się uda!!!
Przyjaciel
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!