Święty Józef wyprosił mi dobrego męża

Modliłam się o dobrego męża, ale niejako rutynowo i z przyzwyczajenia. Tylko czasami pojawiała się iskierka nadziei, że Święty Józef mi pomoże… Moja historia jest przykładem tego, że modlitwa ma cudowną moc, a wiara czyni cuda.

Odkąd sięgam pamięcią, zawsze się gorliwie modliłam o łaskę wytrwałości oraz o dobrego męża. Chociaż jestem osobą atrakcyjną i wszyscy zawsze twierdzili, że mam dobry charakter, nie potrafiłam znaleźć mężczyzny, z którym chciałabym spędzić resztę życia.

Nieraz, klęcząc i płacząc, myślałam: po co mi modlitwa, skoro i tak od 10, później 15 lat nic się nie zmienia i nadal jestem sama? Mimo tego zwątpienia znajdowałam jednak w sobie siłę, żeby się podnieść.

Jakieś osiem lat temu wpadło mi do ręki Wasze czasopismo. Wśród zamieszczonych w nim artykułów znalazłam jeden, który mnie szczególnie zainteresował. Dotyczył on modlitwy do Świętego Józefa.

Miałam wtedy 30 lat, więc modlitwa do Świętego Józefa wydała mi się ostatnią deską ratunku. Zaczęłam się codziennie modlić słowami: „Święty Józefie…”.

Niestety, czas płynął nieubłaganie i nic się nie zmieniało… Żyłam życiem innych. Taka dobra ciocia, która zawsze wszystkim pomoże i nikomu nie odmówi, bo taką ma naturę…

Spotykałam na swej drodze różnych mężczyzn, ale żaden z nich nie był człowiekiem, z którym mogłabym budować przyszłe życie.

Komuś może się wydawać, że być może miałam zbyt wysokie wymagania. Otóż nie. Chciałam tylko, żeby mój przyszły współmałżonek był dobrym człowiekiem oraz darzył mnie szczerym i prawdziwym uczuciem.

Nadal modliłam się o dobrego męża, ale niejako rutynowo i z przyzwyczajenia. Tylko czasami pojawiała się iskierka nadziei, że Święty Józef mi pomoże…

W końcu pogodziłam się z tym, że będę sama. Czasami było mi tylko żal, że nie zostało mi dane cieszyć się macierzyństwem. Nigdy jednak nie zdecydowałabym się na to, żeby urodzić dziecko, nie zapewniając mu ojcowskiej miłości.

Prawie dwa lata temu, w wieku 36 lat, poznałam wspaniałego człowieka. Dzieliło nas 1100 km – mój wybranek mieszkał wtedy w Niemczech – ale miłość, która nas połączyła, była tak silna, że pokonaliśmy wszystkie przeszkody. Od czterech miesięcy jestem szczęśliwą mężatką.

Mój mąż zamieszkał ze mną w Polsce. Jest wspaniałym człowiekiem. Nawet w skrytości serca nie sądziłam, że ktoś może mnie tak pokochać i że ja potrafię tak kochać. Szczerze i uczciwie mogę powiedzieć, że nasze życie mimo codziennych trosk jest bajką.

Mąż mój pomimo tego, że od 20 lat nie chodził do kościoła, w podróż poślubną zabrał mnie do Rzymu i Watykanu, żeby przy grobie Jana Pawła II podziękować za tę naszą miłość i żeby powrócić do Boga.

Jak bardzo jestem wdzięczna Świętemu Józefowi za tę miłość! Teraz, kiedy klękam do modlitwy, dziękuję Bogu za wysłuchanie moich próśb za wstawiennictwem św. Józefa i proszę Go o łaskę macierzyństwa.

Z racji wieku – mam 38 lat – trochę się obawiam, czy jest to możliwe, ale teraz już wiem, że nie wolno mi ustawać w modlitwie, bo wiara czyni cuda. Moja historia jest tego najlepszym przykładem.

Grażyna

Modlitwa do św. Józefa

Święty Józefie, dziękuje Ci, że jeszcze nie wyszłam za mąż (nie ożeniłem się).
Święty Józefie, Ty wiesz w Bogu, kto ma być moim mężem (żoną), pomóż mi spotkać tego człowieka.
Święty Józefie, spraw, żeby to był(a) dobry(a) mąż (żona), który(a) będzie mnie kochał(a) i szanował(a), jak Ty kochałeś i szanowałeś Maryję.
Święty Józefie, doprowadź do zerwania każdej znajomości, która nie podoba się Panu Bogu.
Święty Józefie, obiecuje Ci dochować czystości przed ślubem.
Święty Józefie, obiecuje dać pierwszemu mojemu dziecku przynajmniej jako drugie imię „Józef”.
Święty Józefie, obiecuję innym mówić, że tak dobrego męża (dobrą żonę) mam dzięki Tobie.
Amen!

Książka „Święty Józef. Poznaj swojego duchowego ojca” dostępna jest w naszej księgarni internetowej.