Panama – mały kraj, leżący jakby na peryferiach wielkiego świata, między dwoma oceanami, stał się miejscem radosnego świętowania wiary przez młodzież, która przybyła tam ze wszystkich zakątków świata na XXXIV Światowe Dni Młodzieży (22-27 stycznia 2019 r.).
Bóg ma dla każdego wspaniały plan, ale do jego realizacji potrzebuje naszej zgody i współpracy. Wzorem gotowości do współdziałania z łaską Bożą jest Maryja. Wokół słów: „Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa” (Łk 1,38) skupione były rozważania papieskiego orędzia na Światowe Dni Młodzieży w Panamie.
Odważnie odpowiedzieć „tak”
Maryja podczas zwiastowania odpowiedziała Bogu odważnie i wielkodusznie „tak”, ponieważ rozumiała, że tajemnica powołania polega na przekroczeniu samego siebie i służeniu bliźnim. „Znaczenie naszego życia– podkreślał Franciszek – można odnaleźć jedynie w służbie Bogu i drugiemu człowiekowi”. W ludziach młodych, jak zauważył papież, istnieje głębokie pragnienie pomagania innym – i jest to siła, która może zmienić świat na lepsze.
Ojciec Święty wyjaśniał: „Służenie bliźniemu nie oznacza jedynie gotowości do działania, oznacza też wejście w dialog z Bogiem, postawę słuchania, jak Maryja. Ona wysłuchała tego, co mówił Anioł, a następnie dała odpowiedź. W tej relacji z Bogiem, w ciszy serca, odkrywa się własną tożsamość i powołanie, do którego wzywa Pan. Ono może się wyrażać w różnej postaci: w małżeństwie, w życiu konsekrowanym, w kapłaństwie… Wszystko to są sposoby podążania za Jezusem. Ważne, aby odkryć, czego Pan od nas oczekuje, i mieć odwagę, by odpowiedzieć: »tak!«” (orędzie na XXXIV Światowe Dni Młodzieży w Panamie). Dar zbawienia został ofiarowany światu przez ręce Maryi.
Papież mówił młodym: „Maryja była kobietą szczęśliwą, ponieważ okazała się wielkoduszna wobec Boga i otworzyła się na plan, który On przygotował dla Niej. […] Odpowiedzieć pozytywnie Bogu – to pierwszy krok do bycia szczęśliwym i do uszczęśliwienia innych”.
Szczęście jest osiągalne dla każdego już tu na ziemi. Szczęśliwe życie nie oznacza jednak braku trudności i cierpienia – także Maryi duszę przeszył miecz boleści – ale z Bogiem wszystkie przeciwności, każdy krzyż, który w życiu trzeba nieść, stają się szkołą świętości i schodami do nieba.
Zjednoczenie się z Bogiem na wzór Maryi jest możliwe dzięki wytrwałej modlitwie oraz oczyszczaniu serca w sakramencie pokuty i napełnianiu go Bożą obecnością przez przyjmowanie Eucharystii. Takie postępowanie będzie wypełnieniem największego pragnienia Maryi, która wszystkich prowadzi do swego Syna.
Chrześcijaństwo to Chrystus
Panama jest niewielkim krajem; żyje w nim cztery miliony ludzi, z czego milion w samej stolicy, czyli mieście Panama. Dlatego przybyłych tam 700 tys. pełnych entuzjazmu pielgrzymów było w panamskiej stolicy wyraźnie zauważalnych. Miasto opanowały grupy młodych ludzi różnych narodowości, które choć przybyły pod flagami wielu państw, były zjednoczone sercami we wspólnocie wiary.
Papież Franciszek zauważył, że zebranie młodzieży świata na wspólnym święcie wiary jest widocznym znakiem wewnętrznej gotowości i pragnienia pójścia za Jezusem: „Jeżeli ktoś wyrusza w drogę, już jest uczniem. Jeśli stoisz w miejscu, przegrałeś. Trzeba zacząć iść” (przemówienie podczas ceremonii otwarcia ŚDM w Panamie).
I chodzi tutaj nie tylko o branie udziału w nadzwyczajnych wydarzeniach religijnych, ale przede wszystkim o duchowe podążanie za Chrystusem i ciągłe zabieganie o duchowy wzrost. Dlatego najważniejszymi wydarzeniami Światowych Dni Młodzieży były: adoracja Najświętszego Sakramentu, spowiedzi w specjalnie przygotowanej Strefie Pojednania, gdzie służyli kapłani mówiący w wielu językach świata, oraz wspólna Msza św.
To właśnie przez zanurzenie się w sakramentach i życie w łasce uświęcającej młodzi ludzie mają szansę tchnąć młodość w życie Kościoła. W tym kontekście symboliczny jest fakt, że w obchodach święta młodych uczestniczyło również 450 biskupów oraz 2250 księży.
Przystępowanie do sakramentów oznacza nie tylko pełne i głębokie uczestnictwo w życiu Kościoła, ale przede wszystkim wejście w osobistą relację z Chrystusem. Dlatego papież przypomniał słowa jednego ze świętych Ameryki Łacińskiej: „Chrześcijaństwo to Osoba, która mnie bardzo umiłowała, która pragnie i prosi o moją miłość. Chrześcijaństwo to Chrystus” (św. Oscar Romero).
Papież Franciszek zatem zachęcał młodych, by nie pozostawali obojętni na wezwanie Chrystusa i dar Jego miłości: „Czy wierzysz, że ta miłość jest warta zachodu? Pewnego razu Jezus osobie, która zadała pytanie, odpowiedział: »Jeśli w to wierzysz, idź i czyń podobnie«. W imieniu Jezusa mówię wam: idźcie i czyńcie podobnie. Nie lękajcie się kochać, nie lękajcie się tej konkretnej miłości, tej miłości, która ma czułość, tej miłości, która jest służbą, tej miłości, która daje życie”.
Dodając młodym ludziom odwagi, papież ponownie wskazał na Matkę Bożą: „Pomyśl o Maryi i odpowiedz: »Chcę służyć Panu. Niech mi się stanie według Twego słowa«. […] Czy chcesz, aby miłość Ojca otworzyła Tobie nowe perspektywy i prowadziła drogami, jakich nigdy sobie nie wyobrażałeś i o jakich nie myślałeś, nie marzyłeś ani nie oczekiwałeś, które radują i sprawiają, że serce śpiewa i tańczy? […] Niech każdy odpowie w swoim sercu. Są takie pytania, na które odpowiada się wyłącznie w milczeniu”.
Droga zmartwychwstania
Na Cinta Costera odbyła się droga krzyżowa, której poszczególne stacje prowadziła młodzież z kolejnych krajów tego regionu świata, takich jak: Honduras, Kuba, Salwador, Gwatemala, Meksyk. Rozważania poświęcone były różnym problemom, z którymi zmagają się młodzi ludzie w swoim życiu. Zespół młodych tancerzy zgromadzony wokół krzyża Chrystusa był symbolem tego, że we wspólnej modlitwie wszystkie te trudne doświadczenia zostały powierzone Chrystusowi.
Na zakończenie nabożeństwa papież wyjaśniał młodym ludziom, że Pan Jezus w swoim cierpieniu ukazuje, jak bardzo nas kocha i jak bardzo jest zaangażowany w nasze życie. Towarzyszy On nam zwłaszcza w najtrudniejszych momentach.
Papież zwrócił uwagę, że również dziś trwa cierpienie Chrystusa, na które bardzo często pozostajemy obojętni: „Droga Jezusa na Kalwarię jest drogą cierpienia i samotności, która trwa w naszych czasach. Idzie On i cierpi w wielu obliczach, które cierpią z powodu zadowolonej i znieczulającej obojętności naszego społeczeństwa, które konsumuje i zużywa się, które ignoruje innych i siebie w cierpieniu swoich braci. Również my, Twoi przyjaciele, Panie, dajemy się ponieść apatii i marazmowi. Niejednokrotnie pokonał nas i sparaliżował konformizm. Trudno było rozpoznać Ciebie w cierpiącym bracie: odwracaliśmy wzrok, by nie widzieć; chroniliśmy się w hałasie, by nie słyszeć; zakryliśmy usta, żeby nie krzyczeć. […] Panie, na krzyżu jednoczysz się z »drogą krzyżową« każdej osoby młodej, w każdej sytuacji, aby ją przekształcić w drogę zmartwychwstania” (rozważanie na zakończenie nabożeństwa drogi krzyżowej w Panamie).
Papież zakończył rozważanie drogi krzyżowej modlitwą: „Naucz nas, Panie, stać u stóp krzyża, u stóp krzyży. Otwórz dziś wieczorem nasze oczy, serce. Ocal nas od paraliżu i zamętu, od lęku i rozpaczy. Naucz nas mówić: oto jestem tu z Twoim Synem, razem z Maryją”.
Zbawienie to historia miłości
Papież mówił młodym, że w życiu trzeba podjąć odpowiedzialność i trud. Życie bowiem jest niepowtarzalnym darem, którego nie można lekceważyć ani marnować: „życie nie jest zbawieniem zawieszonym »w chmurze«, czekającym na pobranie, ani nową »aplikacją« do odkrycia lub ćwiczeniem umysłowym będącym owocem technik rozwoju osobowego. Życie, jakie daje nam Bóg, nie jest też »tutorialem«, przy pomocy którego można nauczyć się ostatnich nowości. Zbawienie, które daje nam Pan, jest zaproszeniem do uczestnictwa w historii miłości, która przeplata się z naszymi dziejami; która żyje i chce się zrodzić wśród nas, abyśmy mogli przynosić owoce tam, gdzie jesteśmy, jakimi jesteśmy i z kim jesteśmy” (przemówienie podczas wieczornego czuwania w Panamie).
Maryja zaufała, że Boży plan może się spełnić w Jej życiu, mimo tego, że przerastał on Jej ludzkie wyobrażenie. Zdecydowała się przyjąć Bożą wolę nie dlatego, że liczyła na swoje siły, ale dlatego, że całkowicie oparła się na Bożej łasce. W ten sposób Jej zgoda zmieniła losy świata.
Tylko realizacja Bożej woli nadaje najgłębszy, najpełniejszy sens życiu człowieka. Franciszek powiedział młodym ludziom: „Marzenie o przyszłości oznacza bowiem uczenie się odpowiadania nie tylko na pytanie, dlaczego żyję, ale także dla kogo żyję, ale także dla kogo warto poświęcić moje życie”.
Tylko w Bogu znajduje się właściwa odpowiedź. Pan Bóg zaprasza każdego człowieka do realizacji niezwykłego, niepowtarzalnego planu, zaprasza do uczestnictwa we wspólnocie Kościoła, gdzie w sakramencie Eucharystii jest w sposób rzeczywisty obecny Pan Jezus.
„Poczucie bycia uznanym i zaproszonym do czegoś – wyjaśniał młodym papież – to więcej niż bycie »w sieci«. Oznacza znalezienie przestrzeni, w których z Waszymi rękoma, sercem i głową możecie poczuć się częścią większej wspólnoty, która Was potrzebuje i której Wy, Młodzi, również potrzebujecie”.
Wielki Boży plan może realizować się w pozornie zwykłym, szarym życiu, nie wymaga niezwykłych zdarzeń. Nie może on jednak pozostawać w sferze wirtualnej, ale musi być wcielany w życie. Czasami zanurzenie się w świat wirtualny wydaje się ucieczką od problemów i cierpienia do świata marzeń.
Ojciec Święty jednak zaznaczył: „Tylko miłość czyni nas bardziej ludzkimi, pełniejszymi, a cała reszta to dobre, lecz puste placebo”.
A miłość potrzebuje realnej obecności. Przekonać się mogli o tym młodzi ludzie podczas XXXIV Światowych Dni Młodzieży: zobaczyć na twarzach rówieśników radość z daru Bożej miłości, dostrzec modlitewne skupienie, powagę przy przystępowaniu do spowiedzi.
Poruszającym doświadczeniem dla młodych pielgrzymów była również niezwykła gościnność Panamczyków i ich wielka radość z możliwości goszczenia tylu młodych ludzi z całego świata. Nie tylko zamożne osoby, ale także wielu ubogich gospodarzy pragnęło przyjąć u siebie pielgrzymów i w swoim niedostatku dzielili się z nimi wszystkim, co mieli.
Młodość to nie poczekalnia
W Mszy św. kończącej Światowe Dni Młodzieży w Panamie wzięło udział 700 tys. młodych z 156 krajów świata. Polscy pielgrzymi, mający jeszcze świeżo w pamięci poprzednie obchody ŚDM w Krakowie, stanowili trzecią co do liczebności grupę, zaraz po grupach z USA i z Brazylii.
W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. rozesłania papież Franciszek zachęcał młodych, by nie zwlekali, ale zaczęli tu i teraz żyć Ewangelią.
Ojciec Święty wyjaśniał: „Jezus objawia chwilę obecną Boga, która przychodzi, aby także i nas wezwać do wzięcia udziału w Jego teraz, aby »ubogim głosić dobrą nowinę«, »ogłosić więźniom wyzwolenie, a niewidomym przejrzenie«, »zniewolonych uczynić wolnymi«, »aby ogłosić rok łaski od Pana« (Łk 4,18-19). To »teraz Boga« staje się obecne wraz z Jezusem”.
Papież zwracał również uwagę, że czasami nie wierzymy, iż Bóg może być bliski i rzeczywisty, zwłaszcza gdy staje się On obecny i działa przez innego człowieka: sąsiada, przyjaciela, krewnego. Wolimy nieraz, kontynuował papież, Boga na odległość: miłego, dobrego – ale takiego, który nie przeszkadza i nie wymaga.
W tym kontekście Ojciec Święty podkreślił: „Bóg jest rzeczywisty, ponieważ miłość jest realna, Bóg jest konkretny, ponieważ miłość jest konkretna. I to właśnie »ten konkretny wymiar miłości jest jedną z zasadniczych cech życia chrześcijan« (Benedykt XVI, homilia z 1 marca 2006 r.)”.
Franciszek nauczał, że również w życiu młodych ludzi istnieje ryzyko złudnego oczekiwania na lepszy moment do realizacji Bożej woli: „za każdym razem, gdy myślicie, że Wasza misja, Wasze powołanie, a nawet Wasze życie jest obietnicą jedynie na przyszłość i nie ma nic wspólnego z teraźniejszością. Jakby młodość była synonimem poczekalni dla oczekujących na swój czas”.
Papież wzywał młodych ludzi, by się zaangażowali w życie, by nie czekając, odpowiedzieli na wezwanie Boga i zaczęli „żyć konkretnością Jego miłości”. „Niech wasze »tak« –zachęcał papież Franciszek – będzie bramą wejściową, aby Duch Święty dał nową Pięćdziesiątnicę dla świata i dla Kościoła”.