Jesteśmy młodym małżeństwem z sześcioletnim stażem, mamy dwoje małych dzieci. Oboje pochodzimy z rodzin chrześcijańskich i Pan Bóg zawsze był dla nas najważniejszą Osobą. Niestety z wypełnianiem Jego przykazań bywało różnie. Szczególnie na początku małżeństwa nie radziliśmy sobie w kwestii planowania rodziny.
Znałam dobrze swój organizm, ponieważ od dwunastego roku życia obserwowałam swoje cykle. Uważaliśmy jednak, że sfera płciowości to prywatna sprawa i nikt nie będzie w nią ingerował.
Zaczęły się eksperymenty z antykoncepcją i pierwsze rozczarowania. Mimo pozornie spokojnego życia, coś wewnątrz nie dawało nam spokoju – problemy ze spowiedzią, ciągłe usprawiedliwianie siebie, ciągłe zapewnianie siebie nawzajem, że przecież jesteśmy małżeństwem, kochamy się i antykoncepcja z pewnością nie wpływa na nas źle. Jednym słowem – gryzło nas sumienie. W końcu mój organizm także zaczął się buntować.
Zaczęłam szukać informacji na temat planowania rodziny. Znalazłam wiele faktów medycznych przeczących „dobrodziejstwu” antykoncepcji, także wiele argumentów dotykających człowieka jako istoty duchowej. Posiadaliśmy publikacje śp. prof. Fijałkowskiego, wiedzieliśmy, że istnieją poradnie rodzinne (do nich raczej byliśmy zniechęceni), lecz jeszcze czegoś nam brakowało. Czułam, że powinniśmy poszukać innej drogi. Kolejny raz w swoim życiu mieliśmy przekonać się, że Pan Bóg jest i czuwa nad swoimi dziećmi.
Olśnienie nadeszło nagle i niespodziewanie. Pewnego razu, korzystając z internetu podczas okropnie nudnego szkolenia, natknęłam się na pięknie rozbudowaną stronę Ligi Małżeństwo-Małżeństwu. To był dla mnie prawdziwy szok. Natychmiast zamówiliśmy komplet Kursu Domowego, który składał się z: książki Sztuka NPR (NPR – naturalne planowanie rodziny. Red.) Kippleyów, zeszytu obserwacji, podręcznika do kursu domowego oraz ćwiczeń.
Rozpoczęliśmy nowy rozdział naszego życia, zgłębiając treści oparte na encyklice Pawła VI, Humanae vitae. Przekonaliśmy się, że można żyć w zgodzie z własnym darem płodności i z chrześcijańskim sumieniem. Miłym zaskoczeniem był dla nas osobisty kontakt z szefostwem i członkami LMM, którzy okazali się młodymi, serdecznymi ludźmi, serio traktującymi naukę Kościoła o płciowości i małżeństwie. Zyskaliśmy przyjaciół, którzy są teraz dla nas oparciem w chwilach wątpliwości i zniechęcenia. Co jeszcze zyskaliśmy? Oboje doznaliśmy łaski otwarcia się na życie, co nie oznacza jednak, że staliśmy się naiwni i lekkomyślni. Zbliżyliśmy się do siebie, mąż nie czuje się odsunięty na bok, bo NPR uczy współpracy w małżeństwie. Mamy dwoje oczekiwanych i świadomie poczętych dzieci. W maju skorzystaliśmy z możliwości odbycia szkolenia nauczycielskiego i dzięki temu możemy dzielić się naszą wiedzą i doświadczeniem z innymi małżeństwami. Spotkanie z Ligą wprowadziło nasze życie na odpowiednie tory. Co dwa miesiące otrzymujemy Fundamenty Rodziny – gazetkę tworzoną w ramach Ligi, gdzie zamieszczane są porady, artykuły o wychowaniu w rodzinie, o rozwoju dziecka, są także wyjaśniane dokumenty Kościoła dotyczące płciowości i małżeństwa, listy od czytelników itd. Jest też przedstawiona oferta wartościowych książek, których z reguły próżno szukać w księgarniach. Dzięki niej nasza domowa biblioteczka wzbogaciła się w ciągu kilku lat o ciekawe publikacje między innymi śp. prof. Fijałkowskiego, który aktywnie współpracował z Ligą oraz pana Jacka Pulikowskiego, niezwykle otwarcie, ale i delikatnie poruszającego tzw. trudne tematy.
Niedawno na stronach internetowych uruchomiono także wirtualną przychodnię, gdzie zamieszczone są dane lekarzy, którzy w swej praktyce opowiadają się za życiem.
Wiem, że wielu młodych (wiekiem czy duchem) ludzi szuka pomocy i nie bardzo wie, gdzie ją uzyskać, a „Miłujcie się!” ma coraz większy zasięg odbiorców i dzięki temu może ktoś przeczyta mój list i skorzysta z szansy, jaką daje Liga Małżeństwo-Małżeństwu.
My z takiej szansy skorzystaliśmy i bardzo cieszymy się, że dziś możemy powiedzieć Wam: naprawdę warto!
Nika i Krzysztof
Liga Małżeństwo-Małżeństwu NPR.PL
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!