Mam 20 lat i od około 6 lat choruję na bulimię – to jest 6 lat mojego duchowego piekła! A wszystko przez lansowane w mediach kobiece ideały. Wciąż mówi się i pokazuje, że jedyną drogą do szczęścia dla dziewczyny jest szczupła sylwetka.
Byłam normalną dziewczyną, która pod wpływem mediów chciała za wszelką cenę być szczupła. Na przemian głodziłam się i objadałam. Gdy jadłam, wyrzuty sumienia nie dawały spokoju, więc prowokowałam wymioty. A wszystko miało swoje korzenie w braku akceptacji siebie. Myślałam, że jeżeli będę szczupła, to zyskam sympatię innych, będę coś warta, będę szczęśliwa. To nieprawda.
Rzadko mówi się o bulimii i anoreksji, a szatan zbiera coraz większe żniwo wśród młodych dziewcząt, a nawet wśród zapatrzonych w lalkę Barbie małych dziewczynek.
Nie widziałam w sobie dziecka Bożego i jego piękna. Nie dostrzegałam już nikogo innego, byłam tylko ja. Żyłam, ale tak, jakby mnie nie było. Nie ma słów, którymi mogłabym opisać te lata bólu, cierpienia, pustki, samotności, zamknięcia się na miłość.
Zdałam sobie sprawę, że tylko Bóg może mnie uratować. Z dna mojej duszy zawołałam: „Pomóż mi, bo już nie dam rady!”.
Jezus pochylił się nade mną i podniósł mnie. Pokazał mi, że jestem piękna w Jego oczach. Zaczęłam przychodzić do Niego ze swoimi smutkami, uczuciami – ze swoja pustką. I dopiero wtedy zauważyłam, że tyle lat zmarnowałam, że są wokół mnie bliscy, których uśmiechów, radości, smutków, zatroskania nie dostrzegałam. Zobaczyłam, że jestem komuś potrzebna, że mogę pomóc drugiemu człowiekowi. I to było lekarstwo od Pana.
Trzeba zrobić ten krok, wyjść z własnego egoizmu i zamknięcia się na miłość, i czynić dobro, odkrywa się wtedy sens życia.
Ciągle jeszcze upadam, ale Pan jest ze mną, za każdym razem mnie podnosi. Kiedy przychodzi lęk, samotność, bierność, kiedy zaniedbuję czynienie dobra, wtedy wraca bulimia. Bardzo ważne jest, aby zaangażować się w dobro. Trzeba prosić Pana, by zabrał lęk przed miłością i ludźmi, i zapomnieć o sobie, a ofiarować się, choćby w najdrobniejszej codziennej pracy. To krok ku radości.
Piszcie o tym zniewoleniu, bo szatan ma tu wielkie pole do popisu. On niszczy naszą czystość i radość. Napiszcie o tym, jak wielkie pieniądze zbijają firmy zajmujące się promowaniem „szkieletów”. Potrzebujemy waszej pomocy i wsparcia. Pomóżcie nam odkryć nasze prawdziwe piękno.
Gaja – bulimiczka
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!