Czy można mówić o milczeniu Boga? A jeśli tak, to jak rozumieć takie milczenie? Rozważanie św. Jana Pawła II.
„Owszem, Bóg milczy – pisze Jan Paweł II – ponieważ w pewnym sensie już wszystko nam objawił. Mówił »niegdyś« przez Proroków, a »w tych ostatecznych dniach przemówił […] przez Syna« (Hbr l, 1-2): w Nim powiedział nam wszystko. Święty Jan od Krzyża mówi, że Chrystus jest »jakby ogromną kopalnią z mnogimi pokładami skarbów, w jakie choćby się nie wiem jak wgłębiało, nie znajdzie się ich kresu i końca« (Pieśń duchowa, 37, 4).
Trzeba więc usłyszeć na nowo głos Boga przemawiającego w dziejach człowieka. A jeżeli się tego słowa nie słyszy, to być może dlatego, że się nie otwiera wewnętrznego słuchu, aby je usłyszeć.
W tym sensie Chrystus mówił o tych, którzy »patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą« (por. Mt 13, 13), podczas gdy doświadczenie Boga stoi wciąż otworem przed każdym człowiekiem, jest dostępne w Jezusie Chrystusie i w mocy Ducha Świętego (…). Tak, chrześcijaństwo jest jednym wielkim Bożym działaniem. Działanie słowa przechodzi w działanie sakramentów.
Czymże innym są sakramenty (wszystkie!), jeśli nie działaniem Chrystusa w Duchu Świętym?
Kiedy Kościół chrzci, Chrystus chrzci, kiedy Kościół rozgrzesza, Chrystus rozgrzesza, kiedy Kościół sprawuje Eucharystię, Chrystus ją sprawuje: »To jest Ciało moje…« – i tak dalej.
Wszystkie sakramenty są działaniem Chrystusa, działaniem Boga w Chrystusie. A więc naprawdę trudno mówić o milczeniu Boga. Można tylko mówić o woli zagłuszania głosu Boga.
Owszem, ta wola zagłuszania głosu Boga jest dosyć programowa: wielu czyni wszystko, aby Jego głosu nie słyszano, aby był słyszany tylko głos człowieka, który nie ma nic innego do zaofiarowania poza doczesnością. A czasem ta oferta niesie z sobą zniszczenie w wymiarze kosmicznym. Czyż to nie jest tragiczna historia naszego stulecia? (…)
Tymczasem Bóg jest wierny swojemu Przymierzu, które zawarł z ludzkością w Jezusie Chrystusie. Od tego Przymierza nie może odstąpić, skoro raz zdecydował, że przeznaczeniem człowieka jest życie wieczne oraz Królestwo Boże.
Czy człowiek ustąpi wobec miłości Bożej, czy uzna swój tragiczny błąd? Czy ustąpi ten książę ciemności, „ojciec kłamstwa” (J 8, 44), który wciąż oskarża synów ludzkich, tak jak kiedyś oskarżał Hioba (por. Hi l, 9 i nn.)?
Prawdopodobnie nie ustąpi, ale być może jego argumenty stracą na sile. Być może, że ludzkość stopniowo otrzeźwieje, że znowu otworzy uszy, aby słyszeć to słowo, w którym Bóg powiedział człowiekowi wszystko. I nie będzie w tym nic upokarzającego.
Człowiek uczy się na własnych błędach. Ludzkość także uczy się na swoich błędach, a Bóg prowadzi ją również po krzywych szlakach historii. I w ten sposób Bóg nie przestaje działać.
Zasadniczym Jego dziełem pozostanie zawsze krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa. Jest to ostatnie słowo prawdy i miłości. Jest to także nieustanne źródło działania Boga zarówno w sakramentach, jak i na innych drogach, które Jemu tylko są wiadome. I to działanie przebiega poprzez serce człowieka i poprzez dzieje ludzkości”.
Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, ss. 106-110.
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!