W pułapce nieczystości

Zrzuciłem w konfesjonale ten wielki ciężar, który nosiłem w sobie przez dwa lata. Pamiętam, że poczułem się wtedy wolny jak nigdy dotąd, jak nowo narodzony człowiek.

Wszystko się zaczęło w piątej klasie szkoły podstawowej. To był początek mojego zainteresowania się dziewczynami, szukałem też wówczas scen erotycznych w różnych gazetach. I w ten oto sposób szatan, podsuwając mi samogwałt, powoli wciągał mnie w pułapkę… Zacząłem się w tym czasie masturbować – najpierw rzadko, potem coraz częściej. Zastanawiałem się, czy popełniam w ten sposób grzech.

Pewnego dnia natknąłem się na „Miłujcie się!” i po lekturze tego czasopisma moje wątpliwości się rozwiały: czynię grzech i obrażam Boga! Jednak i tak się z tego grzechu wtedy nie wyspowiadałem, bo bardzo się wstydziłem przyznać do niego przed swoim proboszczem.

Aż w końcu nadszedł dzień, kiedy w mojej parafii odbywała się spowiedź przed pierwszym piątkiem miesiąca – wtedy to przyjeżdżają do nas inni księża, żeby udzielać sakramentu pokuty i pojednania. Wykorzystałem tę okazję i zrzuciłem w konfesjonale ten wielki ciężar, który nosiłem w sobie przez dwa lata.

Pamiętam, że poczułem się wtedy wolny jak nigdy dotąd, jak nowo narodzony człowiek. Nie jestem w stanie opisać tego cudownego uczucia.

Jednak problem jeszcze się nie skończył – po paru dniach znów, niestety, upadłem. Postanowiłem się wyspowiadać i raz jeszcze zacząć wszystko od nowa i wejść na drogę wyzwolenia się z tego nałogu. I choć nie jest łatwo, bo nieraz upadam, to jednak ciągle walczę i się nie poddaję.

 Na koniec chciałbym podzielić się z innymi kilkoma radami, które w moim przypadku okazały się pomocne w walce z nieczystością:

  • Zaufaj Panu całym sercem, pokładaj w Nim nadzieję. Dla Niego nie ma nic niemożliwego. Nigdy nie ufaj sobie, wierz mocno, że Pan Cię uzdrowi.
  • Staraj się nieustannie modlić, przede wszystkim na różańcu i Koronką do miłosierdzia Bożego, oraz brać udział we Mszy św. i w adoracji.
  • Nigdy nie rezygnuj, choćbyś nie wiadomo ile razy upadał. Nie poddawaj się szatanowi, nie oddawaj mu broni. Spróbuj po każdym niepowodzeniu się zastanowić, dlaczego upadłeś, i przy pomocy Ducha Świętego postaraj się znaleźć jakiś środek zaradczy. Korzystaj regularnie ze spowiedzi.

Paweł