Pan Jezus powiedział do siostry Faustyny, że źródła Jego miłosierdzia są niewyczerpane (por. Dz. 692). Historia dostarcza mocnych dowodów na to, że Jezus wybawia tych, którzy wołają o Jego miłosierdzie.
Tradycja Koptów, egipskich chrześcijan, mówi o szczególnym doświadczeniu Bożego zmiłowania się nad swoim ludem.
Kościół na górze Mokattam
Największy na świecie kościół (mieszczący około 20 tys. osób) znajduje się na górze Mokattam w Kairze. Dzisiaj jest to miejsce licznych nawróceń, uzdrowień oraz uwolnień z opętania, także wielu muzułmanów. Doświadczając realnej obecności i miłości Pana Jezusa, ludzie ci porzucają islam i stają się chrześcijanami.
Kościół na górze Mokattam jest miejscem niesamowitych łask udzielanych ludziom przez miłosiernego Jezusa.
Historia powstania tego kościoła związana jest z cudowną Bożą interwencją. Mianowicie w X wieku muzułmański najeźdźca, kalif Ma’add al-Mu’izz li-Din Allah (932-975), zażądał, by rdzenni Egipcjanie (Koptowie), wyznający wiarę w Chrystusa już od I wieku, przyjęli islam.
Taka jest doktryna islamu, wiernie wypełniająca polecenie Mahometa: „Rozkazałem walczyć z ludźmi, dopóki nie wyznają, że nikt nie może być czczony, oprócz Allaha, i że Mahomet jest Prorokiem Allaha, oraz to, że muszą ofiarować modły oraz jałmużnę, a gdy wypełnią to wszystko, wówczas zachowają swoje życie i swoją własność” (Sahih Al-Buchari, hadis nr 25).
Szydząc z chrześcijaństwa, władca ów wyśmiewał ich „naiwną” wiarę: „Mówicie, że wasz Jezus powiedział, że wystarczy wiara jak ziarnko gorczycy, by poruszyć górę”.
Kiedy patriarcha koptyjski Abram ibn Zaraa (zm. 979) potwierdził, że taka jest obietnica Jezusa, władca wówczas zażądał: „Udowodnijcie, że wasza wiara ma moc przenoszenia gór! Jeśli to nie jest prawdą, to albo przyjmiecie islam, albo opuścicie całkowicie kraj, albo zginiecie. Rozkazuję wam, abyście swoją wiarą przesunęli mi górę Mokattam w Kairze”.
Zrozpaczony patriarcha zarządził trzydniowy post wraz z modlitwą w tej intencji. Podanie głosi, że poszczącemu patriarsze ukazała się Matka Boża, która wyjawiła mu, iż jutro otrzyma pomoc.
Nazajutrz pojawił się niejaki Szymon, zwany Szewcem, który wezwany Bożym nakazem powiedział, że zebrany u stóp góry naród chrześcijański ma modlić się o Boże zmiłowanie słowami modlitwy Kyrie eleison.
Kiedy Koptowie rozpoczęli modlitwę, góra Mokattam podniosła się – i to nie raz, jak chciał kalif, ale trzykrotnie! Władca ten zmarł jeszcze w tym samym roku, z powodu tego, że zuchwale poddał Boga próbie.
Post i modlitwa o miłosierdzie
Ta historia, przedstawiona tutaj w dużym skrócie, jest od wieków powszechnie znana w Egipcie.
Nawet jeśli niektóre szczegóły historyczne nie są dokładnie przekazane, niezaprzeczalnym faktem pozostaje to, że Koptowie są jedynym narodem chrześcijańskim północnej Afryki, któremu pozwolono zachować wyznawanie wiary w Chrystusa pod panowaniem islamu.
W życiu liturgicznym Kościoła koptyjskiego okres adwentu wydłużony jest o trzy dni, w związku ze wspomnieniem wydarzenia trzykrotnego przesunięcia góry.
W okresie wielkanocnym pamięć tej historii przywoływana jest przez odmawianie modlitwy Kyrie eleison 400 razy podczas liturgii, gdy wierni zwracają się w stronę wschodu, zachodu, południa i północy.
W modlitwie codziennej natomiast wielokrotnie powtarzana jest sekwencja: 41 razy Kyrie eleison jednym tchem. Tradycja mówi, że 39 wezwań odpowiada liczbie uderzeń podczas biczowania Pana Jezusa, jedno odpowiada ranom korony cierniowej i jedno przebiciu boku Chrystusa.
Świadomość tego, jak wielką moc ma modlitwa o miłosierdzie połączona z postem, mają również prześladowcy Koptów.
Sytuacja chrześcijan w Egipcie jest trudna: nasilają się ataki terrorystyczne na kościoły i domy Koptów, porwania kobiet i dziewcząt z przymusem konwersji na islam i poślubienia muzułmanina, dyskryminacja polityczna i społeczna.
Kiedy jednak Koptowie ogłaszają ogólnonarodowy post, media muzułmańskie (np. Telewizja Al-Dżazira) stwierdzają, że oznacza to, iż nie chcą oni załatwiać spraw pokojowo i że zrywają porozumienie z państwem.
Według nich wołanie do Boga i post kończą dialog polityczny. Skoro sprawę powierzono Bogu, to może skomplikować się sytuacja między państwem a Koptami.
Panika, jaką wywołuje każdorazowo decyzja Kościoła o podjęciu postu, pokazuje dość dobitnie, że przeciwnicy Koptów drżą przed tą formą działania, a jednocześnie mają oni świadomość tego, że Bóg, do którego wołają chrześcijanie, ma realną moc i weźmie ich w obronę.
Zachęcam, byśmy jak najczęściej zwracali się do Boga z wołaniem o Jego miłosierdzie, nie tylko w intencji rozwiązania swoich problemów, ale także w intencji swojej Ojczyzny i Kościoła prześladowanego, a przede wszystkim w intencji nawrócenia wrogów Kościoła i jego prześladowców. A Bóg bogaty w miłosierdzie (por. Ef 2,4) z pewnością usłyszy te prośby i zmiłuje się nad nami oraz nad całym światem.
Nawrócenie dżihadysty ISIS
Męczeńska krew chrześcijan na Bliskim Wschodzie przyczynia się do wielu nawróceń muzułmanów. W Syrii przed kilkoma miesiącami miało miejsce niesamowite nawrócenie.
Podczas ciężkich walk jeden z dżihadystów ISIS został ciężko ranny. Przypadkowo znaleźli go misjonarze; udzielili mu pierwszej pomocy i zaopiekowali się umierającym.
Po kilku dniach dżihadysta odzyskał jednak przytomność i opowiedział opiekującemu się nim księdzu o wstrząsającym duchowym doświadczeniu, po którym zapragnął przyjąć chrzest św.
„Dżihadysta powiedział mi – mówi ks. Groschlin – że jako muzułmanin był pewien, iż męczeńska śmierć w walce z niewiernymi otworzy mu bramy rajskiego ogrodu.
Kiedy podczas śmierci klinicznej jego dusza oddzieliła się od ciała, pojawiły się demony, które ciągnęły go w przerażającą przepaść piekła. Zaczął odczuwać straszne cierpienie spowodowane krzywdą, prześladowaniem i zbrodniami, których dokonał w ciągu swojego życia.
Przeżył momenty egzekucji, jakby był w ciele swoich ofiar. Chrystus dał mu do zrozumienia, że jeśli teraz by umarł, to czeka go wieczne potępienie, ale jeśli powróci do życia, wtedy otrzyma szansę nawrócenia i pokuty za grzechy”.
Dżihadysta po odzyskaniu przytomności zapragnął dowiedzieć się czegoś więcej o Chrystusie. Po wysłuchaniu kilku katechez zawierzył całe swoje życie Chrystusowi i przyjął sakrament chrztu św.
Jego rany w ciągu kilku dni cudownie się zagoiły i ten młody człowiek pozostał z misjonarzami, aby im pomagać w ich misji ewangelizacyjnej w Syrii.
Obecnie jest przekonany, że trzeba modlić się za muzułmanów o ich nawrócenie, aby dotarła do nich radosna prawda o Jezusie Chrystusie, który żyje, działa, naucza i uzdrawia w Kościele katolickim.
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!