„Nic nie wzrusza Mnie bardziej niż dusza, która Mi ufa i która liczy jedynie na Mnie” (In sinu Jesu, 25 maja 2010 r.).
Jezus wielokrotnie odsłania nam prawdę, że tajemnicą intymnej przyjaźni z Nim jest ufność, którą w Nim pokładamy. Ta postawa podoba się Mu i przynosi Mu radość: „Podobasz Mi się nie przez twoje dzieła, lecz przez zaufanie Mojej miłosiernej miłości” (26 stycznia 2009 r.).
Ufność, której On od nas pragnie, nie jest jakimś szaleńczym skokiem w przepaść, lecz wiarą w Jego miłość. Opiera się ona, po pierwsze, na pewności, że On wybrał nas jeszcze przed założeniem świata i że z miłości przeznaczył nas dla siebie (por. Ef 1,4-5). Po drugie – na miłości, którą On pierwszy nas umiłował, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami (por. Rz 5,8), i którą wyraził, umierając za nas na krzyżu, by wyzwolić nas z grzechu, lęku i słabości. Po trzecie – na wierze w to, że wszystko jest w Bożych rękach, oraz na nadziei, że On wypełni wszystkie dane nam obietnice.
Stać się jak dziecko
Co w praktyce oznacza wyrażenie „mieć ufność”? Poszukajmy odpowiedzi we fragmentach orędzia In sinu Jesu. Kiedy Serce mówi do serca, które Pan Jezus przekazał anonimowemu mnichowi na dzisiejsze czasy.
W notatce z 13 października 2007 r. znajdujemy słowa: „Przygotowałem dla ciebie wielkie łaski, ale żeby je otrzymać, musisz stać się bardzo mały – jak dzieci, które mają nieskończoną ufność w miłość swojego taty. Kiedy chcesz wszystko wyjaśnić, zrozumieć z wyprzedzeniem, kontrolować ludzkimi środkami, nie pozwalasz Mi być Bogiem miłości, którym jestem. Nie pytam o twoje zdolności ani nie żądam wielkiego przygotowania z twojej strony; proszę jedynie o ufność, twoją ufność do Mnie, w miłość Mojego otwartego Serca do każdego z was”.
Uwierzyć w Miłość
Na kartach In sinu Jesu wielokrotnie pojawia się zapewnienie o tym, że Pan Jezus kocha każdego z nas osobistą miłością: „Moje Serce pała szczególną miłością ku tobie, miłością, którą Mój Ojciec przeznaczył jedynie dla ciebie i dla nikogo innego przez całą wieczność. Moje Serce cierpi, gdy ta wyjątkowa miłość, którą ofiarowuję duszy, zostaje odtrącona z pogardą, zignorowana lub potraktowana z obojętnością” (17 stycznia 2008 r.).
Miłość Boża jest bezwarunkowa: „Kocham cię i nic, co istnieje na ziemi, nie może oddzielić cię od Mojej miłości. Nie kocham cię za to, co uczyniłeś, by zasłużyć na Moją miłość. Kocham cię, bo jestem Miłością, a Moja miłość jest miłosierna, skierowana ku tym, którzy najbardziej potrzebują odkupienia” (1 maja 2008 r.).
Jego miłość jest wierna: „Jestem blisko ciebie. Przygarniam cię do Mojego zranionego Serca i w każdym momencie – czy chodzisz, czy śpisz – patrzę na ciebie spojrzeniem pełnym miłosierdzia i miłości. Nie powątpiewaj w Moją miłość do ciebie. Wybrałem cię, byś stał się Moim przyjacielem. Chcę, byś ufał w dar Mojej Boskiej przyjaźni. Nie odbieram tego, co daję; przeciwnie – Moja miłość wzrasta i owocuje w duszy tego, kto przyjmuje Moją przyjaźń” (21 lutego 2008 r.).
Jego miłość przynosi wolność i pokój: „Nigdy cię nie opuszczę i nigdy cię nie rozczaruję. Zrealizuję Moje zamiary, które napełnią cię szczęściem, świętością i pokojem. Nie lękaj się. Wypełnię wszystkie obietnice, które ci dałem, a Twoje serce rozraduje się i będziesz wysławiał i wielbił Mnie na wieki” (19 grudnia 2007 r.).
Oddać Mu grzechy
Jak możemy okazać swoją ufność Jezusowi? On sam podpowiada: „Oddaj Mi swoje grzechy!” (19 czerwca 2008 r.).
„Grzechy wrzucone w ogień Mojego Serca zostają całkowicie unicestwione; nie pozostają z nich nawet popioły – tak kompletnie są niszczone i zapomniane. To miłość każe Mi tak czynić. Gdy dusza obciążona grzechem – nawet przeciwko Mojej Boskiej Osobie, takim jak bluźnierstwo, świętokradztwo czy bunt – przychodzi do Mnie ze skruszonym i złamanym sercem, to Moja miłość okrywa taką duszę i oczyszcza ją w Mojej Krwi.
Jestem Zbawicielem. Czuję odrazę do grzechu i jego skutków w Moich stworzeniach. Grzech, który Mi się oddaje, przestaje istnieć; zostaje zatopiony w nieskończonym oceanie Mojego miłosierdzia na zawsze; ale grzech zatrzymany dla siebie; grzech, do którego się lgnie – staje się trucizną, rozprzestrzeniającym się rakiem niszczącym duchowy organizm, przeznaczony do świętości i wiecznego szczęścia. […] Wystarczy oddać Mi grzechy, a Ja w zamian obdarzę duszę obfitością bezcennych łask, które ją uświęcą i które spowodują rozkwit cnót nawet na pustkowiach zamieszkałych przez cienie występków. […] Jestem Jezusem. Do Mnie należy zbawiać, leczyć, ożywiać i czynić pięknymi w oczach Ojca dusze, które zgadzają się na działanie Mojego miłosierdzia” (13 lutego 2009 r.).
Przyjąć przebaczenie i zaakceptować przeszłość
Czasem odnajdujemy wewnątrz duszy ziarna zwątpienia, smutku i strachu, które trzymają nas z dala od Bożego Serca i kierują nas w stronę rozpaczy. To działanie złego ducha, który robi wszystko, byśmy się czuli przez Boga odrzuceni.
Tymczasem Jezus nieustannie zapewnia nas o swojej miłości i – zwłaszcza wtedy, gdy po spowiedzi nasze serce wciąż nas jeszcze oskarża – kieruje do nas słowa: „Zawsze cię kochałem i nadal będę cię kochać, ochraniać i pociągać ku Mnie, aż zjednoczysz się ze Mną na zawsze w niebie. Trwaj w pokoju. Nie lękaj się. Gwarantuję ci Moją miłość. Moje miłosierdzie wymazało wszystkie grzechy, które rzucały cień na twoje wspomnienia z przeszłości. Przebaczam ci i cię uzdrawiam, tak jak przebaczę i uzdrowię tych wszystkich, którzy jak ty zostali porwani w sieci zła. Za ich to pomocą nieprzyjaciel usiłował cię zniszczyć i wciągnąć za sobą do otchłani ciemności i tortur, gdzie przebywa tak wielu tych, którzy odrzucają Moją miłosierną miłość. Moje Serce nikogo nie skazuje na piekło; Moje Serce boleje nad każdą duszą, która odmawia przyjęcia Mojego przebaczenia i ucieka z objęcia Mojej przebaczającej miłości. Uwierz w Moje miłosierdzie i zaufaj mu, a dzięki twojej wierze i ufności w nie wiele dusz zostanie uratowanych od piekielnych cierpień” (28 stycznia 2010 r.).
Powierzyć swoją słabość
Doświadczenie naszej słabości jest Jezusowym zaproszeniem do tego, byśmy życie duchowe opierali nie na własnych siłach czy talentach, lecz na ufności Bogu. Tylko wtedy doświadczymy obfitych owoców działania Ducha Świętego w nas: „Wierność i wytrwałość w dobrych dziełach i w wypełnianiu reguł, które sobie wyznaczyłeś, są owocem zaufania w Moją miłosierną miłość do ciebie. Im bardziej zaufasz Mojej miłosiernej miłości, tym więcej sił, koniecznych do wypełnienia tego, co Mi obiecałeś, ci udzielę. Ufaj Mojemu miłosierdziu, szczególnie w chwilach słabości. Kiedy nie jesteś w stanie osiągnąć ideału, który sobie wyznaczyłeś, żyj jedną jedyną rzeczą, o którą cię przede wszystkim proszę – ufaj Mojej miłosiernej miłości. W ten sposób zawsze będziesz Mi się podobał, zarówno w momentach swojej słabości, jak i w czasie swojej wspaniałomyślnej wierności. Pogódź się ze słabością swojego ciała, a także ze słabością swego ducha – one nie są przeszkodą w działaniu Mojej łaski w twojej duszy. Jedyną przeszkodą, która hamuje Moje działanie w duszach, jest brak ufności w Moją miłosierną miłość” (27 stycznia 2009 r.).
Oddać wszystko
Jezus jest przyjacielem, który rzeczywiście interesuje się wszystkim, co przeżywamy. W każdym momencie jest blisko: „Chcę wysłuchiwać twoich trosk i zmartwień, które cię przygniatają. Oddaj Mi je wszystkie. Zaufaj Mi, a Ja będę działał. Powiedziałem ci to już wcześniej – nie ma takiej rzeczy, która by Mnie nie obchodziła. Żaden szczegół twojego życia nie jest zbyt mały ani żaden twój grzech zbyt wstydliwy, abyś nie mógł Mi go oddać i złożyć u Moich stóp. W taki sposób postępowali święci. Mieli pewność, że każda trudność zawierzona Mojemu Sercu znajdzie w Nim najlepsze rozwiązanie. Gdy powierzasz Mi wszystko, co cię trapi i obciąża, wyrażasz Mi swoją ufność w Moją miłosierną miłość. Jestem Panem wszystkiego w niebie i na ziemi i nie ma dla Mnie rzeczy niemożliwych” (1 lutego 2009 r.).
„Chcę, abyś był wolny, wolny od niepokojów, wolny, by odpowiedzieć radosną i pełną pokoju miłością na Moją miłość do ciebie. Nie zabraknie przeszkód, ale zobaczysz, że one stopią się jak lód w promieniach Mojej miłosiernej miłości. Nie zatrzymuj się na nich i na trudnościach, ale Mi je wszystkie natychmiast oddawaj, gdy tylko się pojawią. Im dłużej czekasz, by je oddać, usiłując sam je rozwiązać, tym będą bardziej skomplikowane i trudniejsze do rozwiązania. Wypracuj w sobie zwyczaj oddawania Mi wszelkich trudności, jakie pojawiają się na twojej drodze. Jestem wszechmiłujący, wszechmiłosierny i wszechmocny” (10 lipca 2008 r.).
Zamieszkać w Ranie Serca Jezusa
Ufność jest otwartą dla wszystkich furtką do Jezusowego Serca, do tajemnicy zjednoczenia się z Nim. Wejdźmy przez nią, a w swojej codzienności doświadczymy wypełnienia się następującej obietnicy Jezusa: „Uwierz w Moją miłość do ciebie i przez tę wiarę wchodź do Mojego przebitego boku. Poznasz w nim wysokość, głębokość i szerokość Mojej nieskończonej miłości i – zjednoczony ze Mną przez Miłość, to jest Ducha Świętego – uwielbisz Ojca w duchu i w prawdzie. Moje Serce jest sanktuarium, w którym prawdziwi wielbiciele adorują Mojego Ojca tak, jak On pragnie być adorowany przez swoje dzieci” (19 stycznia 2010 r.). „Żyj więc w ranie Mojego boku jak w tabernakulum i staraj się wejść do Mojego Serca Serc. Tam czeka na ciebie Ojciec” (12 listopada 2008 r.).