Biskup Alejo Zavala Castro, ordynariusz diecezji Chilpancingo-Chilapa w Meksyku, w liście pasterskim opublikowanym 12 października 2013 r. uznał za autentyczny cud eucharystyczny, który miał miejsce 21 października 2006 r. w kościele w Tixtli.
Kiedy słabnie i zanika wiara w rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii, Pan Bóg daje nam znaki, abyśmy na nowo uświadomili sobie, że podczas Mszy św. uobecnia się męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, że jest On rzeczywiście obecny w postaciach eucharystycznych.
Pod koniec swojej mowy eucharystycznej Pan Jezus tak mówił do apostołów: „Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać” (J 6,64).
Zdrada Judasza rozpoczęła się w momencie, gdy nie uwierzył on w to, co Jezus mówił na temat Eucharystii. Pan Jezus określił niewiarę Judasza w bardzo mocnych słowach: „Jeden z was jest diabłem” (J 6,70).
Żeby nie było żadnych wątpliwości, o którego z apostołów chodzi, ewangelista Jan napisał: „Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem – jeden z Dwunastu – miał Go wydać” (J 6,71).
Taka sama zdrada dokonuje się w życiu tych wszystkich, którzy przestają wierzyć w obecność Jezusa w Eucharystii. Dlatego poprzez cuda eucharystyczne Pan Jezus pragnie pobudzić i umocnić naszą wiarę.
Boski znak
Cud eucharystyczny w meksykańskim mieście Tixtla wydarzył się 21 października 2006 r. w kościele parafialnym św. Marcina z Tours. Odbywały się tam wtedy rekolekcje parafialne.
Podczas Mszy św., którą odprawiał ks. proboszcz Leopoldo Roque, ks. Raymundo i siostra zakonna pomagali mu rozdzielać Komunię św. W pewnym momencie siostra zauważyła, że Hostia, którą trzymała w swoich palcach, zaczęła obficie krwawić.
Ksiądz proboszcz poinformował o tym fakcie ks. bpa ordynariusza, który dopiero po trzech latach podjął decyzję, aby naukowcy przeprowadzili szczegółowe badania. Zostały więc pobrane próbki z krwawiącej Hostii, aby móc poznać, jaka jest przyczyna i charakter tego dziwnego zjawiska, oraz upewnić się, że nie było w tym żadnego oszustwa.
Szczegółowe naukowe badania prowadzone przez różnych specjalistów trwały od października 2009 r. do października 2012 r. Ich wyniki zostały podane do publicznej wiadomości 25 maja 2013 r. podczas międzynarodowego sympozjum zorganizowanego przez diecezję Chilpancingo z okazji Roku Wiary.
Naukowcy stwierdzili, że czerwona substancja pobrana z Hostii to prawdziwa ludzka krew, w której jest DNA. Dwa naukowe badania, przeprowadzone niezależnie od siebie przez wybitnych ekspertów medycyny sądowej stosujących różne metody analiz, wykazały, że z całą pewnością nikt nie polał Hostii krwią, lecz ona z niej wypłynęła.
Krew jest grupy AB, a więc taka sama jak na Całunie Turyńskim (płótnie grobowym, którym po śmierci zostało owinięte ciało Chrystusa) i taka sama jak w innych cudach eucharystycznych.
Analiza mikroskopowa krwi przeprowadzona w 2010 r. wykazała, że w swej zewnętrznej warstwie jest ona skrzepnięta, natomiast w warstwach wewnętrznych pozostaje w stanie płynnym, co świadczy o tym, że Hostia wciąż krwawi.
W Hostii odkryto także tkankę mięśnia ludzkiego serca, która była żywa, o czym świadczyły nienaruszone białe i czerwone krwinki oraz aktywne makrofagi pochłaniające lipidy.
Badania immunohistochemiczne wykazały, że znaleziona tkanka jest fragmentem mięśnia serca (myocardium) w stanie agonalnym.
Wszystkie badania naukowe stwierdzają, że to wydarzenie nie jest pochodzenia naturalnego. Opierając się na wynikach ekspertyz naukowych oraz opinii komisji teologicznej, ks. bp Alejo Zavala Castro uznał, że nie można w naturalny sposób wyjaśnić tego, co się wydarzyło w Tixtli.
Krwawienie Hostii oraz pojawienie się w niej żywej tkanki mięśnia ludzkiego serca było spowodowane nadzwyczajną ingerencją Pana Boga. Nie jest ono zjawiskiem paranormalnym, spowodowanym przez demoniczne moce.
W Tixtli mamy do czynienia z cudem eucharystycznym podobnym do tych, które się wydarzyły w innych miejscach na Ziemi. W liście duszpasterskim ks. bp Alejo Zavala Castro napisał: „Jest to cudowny znak miłości Boga, który potwierdza rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii. Jako biskup diecezji rozpoznaję nadprzyrodzony charakter całego ciągu wydarzeń związanych z krwawiącą Hostią z Tixtli i stwierdzam, że mamy do czynienia z »Boskim znakiem«”.
Wezwanie do nawrócenia
W ostatnich latach w Polsce miały miejsce dwa cuda eucharystyczne, które zostały uznane przez władze kościelne. Naukowcy, którzy badali cud w Sokółce (2008 r.), stwierdzili, że „tajemnicza substancja, w którą przemienił się fragment Hostii Przenajświętszej, jest z całą pewnością tkanką mięśnia ludzkiego serca, które żyje, bardzo cierpi i jest w stanie agonalnym, jakby przedzawałowym”.
Wyniki badań naukowych cudu eucharystycznego w Legnicy (2013 r.) nie pozostawiły żadnych wątpliwości, że mamy tu do czynienia z tkanką mięśnia sercowego w momencie agonii. Naukowcy z Nowego Jorku badający z kolei próbki pobrane z Hostii cudu eucharystycznego w Buenos Aires (1996 r.) napisali, że „badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, z okolicy zastawek. […] toserce żyło w chwili pobierania wycinka […], to serce cierpiało – np. jak ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej”.
Natomiast badania cudu eucharystycznego w Lanciano (VIII w.) wykazały, że w cudownej Hostii znajduje się kompletne ludzkie serce. Są w nim obecne wszystkie elementy, które je tworzą. Jest tam prawdziwa ludzka krew grupy AB.
Profesor Sobaniec-Łotowska, która badała eucharystyczny cud w Sokółce, powiedziała, że dla niej, jak i dla każdego uczciwego naukowca, jest to tak mocny znak, że aż „rzuca na kolana”.
Wszystkie cuda eucharystyczne są naglącym wezwaniem skierowanym do wszystkich chrześcijan, aby uwierzyli i zachwycili się prawdą, że podczas każdej Mszy św. staje się obecna męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Dzięki temu możemy w tych wydarzeniach uczestniczyć i jednoczyć się z Chrystusem, przyjmując Jego miłość i życie wieczne.
Święty Jan Paweł II pisał, że Eucharystia zawiera „niezatarty zapis męki i śmierci Pana. Nie jest tylko przywołaniem tego wydarzenia, lecz jego sakramentalnym uobecnieniem. Jest ofiarą Krzyża, która trwa przez wieki” (Ecclesia de Eucharistia, 11).
Podczas każdej Mszy św. „centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i dokonuje się dzieło naszego Odkupienia. Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca, dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców” (EE 11).
Święty Jan Paweł II stwierdza, że w Eucharystii Chrystus uczynił „dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia” (EE 11);
„Kiedy w Komunii przyjmujemy Ciało i Krew Pana […], otrzymujemy Tego, który ofiarował się za nas, otrzymujemy Jego Ciało, które złożył za nas na Krzyżu, oraz Jego Krew, którą przelał za wielu […] na odpuszczenie grzechów (Mt 26,28). […] Sam Jezus zapewnia, że owo zjednoczenie, związane przez Niego przez analogię ze zjednoczeniem, jakie ma miejsce w życiu trynitarnym, naprawdę się realizuje” (EE 16).
- Zainteresował Cię ten tekst? Zobacz też: Cud Eucharystyczny w Sokółce oczami naukowców badający to zjawisko | BOŻE CIAŁO
Podobają Ci się treści publikowane na naszej stronie?
Wesprzyj nas!