Fatima: ocalenie od ateizmu i wojny

Wezwanie Matki Bożej do nawrócenia w Fatimie w 1917 r. „nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z nowymi »znakami czasu«. Trzeba nieustannie do niego powracać” (św. Jan Paweł II).

W szczególnym kontekście historycznym przeżywana była 100. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Równocześnie obchodzona była 500. rocznica reformacji, wielkiej herezji, która zadała bolesną ranę Mistycznemu Ciału Chrystusa. Rok 2017 przyniósł także inną smutną rocznicę. Minęło bowiem 300 lat od powstania masonerii, która jest „Kościołem szatana”. Niepokalana Dziewica Maryja przez swoje orędzia fatimskie zapewnia nas, że Jej Niepokalane Serce przez pokorę i miłość zmiażdży pychę i knowania szatana.

Zamach

Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń podczas pontyfikatu św. Jana Pawła II był zamach na jego życie 13 maja 1981 r. Dokładnie tego samego dnia i o tej samej godzinie 64 lata wcześniej Matka Boża objawiła się w Fatimie.

Przed rozpoczęciem środowej audiencji Jan Paweł II okrążał plac św. Piotra. O godz. 17.14 Ali Agca, turecki terrorysta wynajęty przez ukryte ośrodki zła, z odległości trzech metrów oddał do Ojca Świętego trzy strzały (przy czwartym zaciął mu się pistolet), raniąc go w jamę brzuszną, prawy łokieć oraz we wskazujący palec prawej ręki.

Natychmiast zawieziono rannego papieża do kliniki Gemelli. Podczas operacji, po otwarciu jamy brzusznej pacjenta, prof. Crucitti stwierdził zdumiewający fakt. Okazało się mianowicie, że dziewięciomilimetrowa kula, która ugodziła Ojca Świętego w brzuch, przeszła nieprawdopodobnym torem, jakby prowadzona niewidzialną ręką.

Normalnie kula w postrzelonym człowieku idzie prosto, a w tym przypadku ominęła ona wszystkie decydujące o życiu narządy. Dla prof. Crucittiego oraz asystujących mu lekarzy to był oczywisty znak cudownej ingerencji Boga.

Jan Paweł II zaraz po odzyskaniu świadomości powiedział: „To był prawdziwy cud i wiem, Komu go zawdzięczam. Jedna ręka trzymała pistolet, a druga prowadziła kulę”.

W 1983 r. św. Jan Paweł II spotkał się z Alim Agcą w więzieniu Rebibbia. Podczas rozmowy z papieżem zamachowiec mówił: „Ja wiem, że dobrze celowałem. Wiem, że strzał był śmiertelny, a pomimo to nie zabił. Dlaczego? Co to jest, co wszyscy powtarzają: Fatima?”. Agca chciał koniecznie poznać treść trzeciej tajemnicy fatimskiej.

„Zrozumiał – skomentował to później Jan Paweł II – że ponad jego władzą strzelania i zabijania jest jakaś potęga wyższa”.

Kiedy po zamachu i operacji papież przebywał w szpitalu, poprosił, aby dostarczono mu całą dokumentację objawień Matki Bożej w Fatimie oraz kopertę z treścią trzeciej tajemnicy. Ojciec Święty skrupulatnie wszystko przestudiował i kiedy opuszczał klinikę Gemelli, powiedział: „Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, od ateizmu jest nawrócenie zgodnie z orędziem fatimskim”.

To orędzie Matki Bożej jest jasne i jednoznaczne: ażeby uchronić ludzi od samozagłady i od wiecznego piekła, konieczne jest nawrócenie, czyli radykalne zerwanie ze wszelkim grzechem, oraz powrót do Boga.

Jezus Chrystus przygotował nam wspaniałą przyszłość, ale gdy odrzucimy życie z Nim i wybierzemy grzech, czekają nas straszne konsekwencje takiego wyboru. Wtedy dobrowolnie oddamy się w niewolę szatana, naznaczoną już tu na ziemi różnorakimi tragediami, cierpieniem, nienawiścią i wojną, a jeżeli przed swoją śmiercią się nie nawrócimy, czeka nas przerażająca rzeczywistość wiecznego cierpienia w piekle.

Decydująca walka

Matka Boża Fatimska jest patronką Papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie, powołanego do istnienia 13 maja 1981 r. przez św. Jana Pawła II. Z okazji inauguracji Instytutu s. Łucja napisała list do jego dyrektora, kard. Carla Caffarry. Oto fragment tego listu: „Decydująca i ostateczna walka między złem i dobrem, między szatanem i ludźmi, którzy szukają i czynią dobro z miłości, dokona się w małżeństwie i bój stoczy się o małżeństwo i rodzinę.

Ci, którzy będą bronić małżeństwa i rodziny, będą prześladowani. Ale niech Ksiądz Prałat nie wpada w rozpacz, bo Matka Boża i Jej Syn już zwyciężyli Złego, i to wszystko zakończy się dobrze, niemniej jednak cierpienie jest i jeszcze długo będzie naszym udziałem”.

Siły zła w sposób wyjątkowo agresywny atakują małżeństwo i rodzinę oraz fałszują prawdę o znaczeniu ludzkiej seksualności. Jeden z liderów masonerii powiedział, że najskuteczniejszy cios w serce Kościoła – to zepsucie moralne.

Kiedy Matka Boża objawiała się w Fatimie, w Rosji do władzy dochodzili marksistowscy ateiści, którzy okazywali szczególną nienawiść do Chrystusa i Kościoła. Z taką samą nienawiścią prześladowała ludzi wierzących w Chrystusa masoneria, która przejęła całkowitą władzę w Portugalii i Meksyku.

Święty Jan Paweł II ostrzegał, żeby nie „lekceważyć zorganizowanego sprzysiężenia ogarniającego także instytucje międzynarodowe, fundacje i stowarzyszenia. […] Stajemy – pisał dalej papież – wobec olbrzymiego zagrożenia nie tylko poszczególnego jednostkowego życia ludzkiego, ale całej naszej cywilizacji. Stajemy wobec czegoś, co można określić jako »strukturę grzechu«” (Evangelium vitae, 59).

Atak na małżeństwo i rodzinę

Marksizm skierował główne ostrze swojego ataku na małżeństwo i rodzinę, dlatego że nienawidził Jezusa Chrystusa. Tak pisał Karol Marks w liście do Feuerbacha: „Po odkryciu, że ziemska rodzina jest tajemnicą Świętej Rodziny z Nazaretu, trzeba ją poddać zniszczeniu, teoretycznemu i praktycznemu” (K. Marks, Theses on Feuerbach (1845) [w:] Marx-Engels-Gesamtausgabe, t. 3, s. 6).

Kiedy komuniści przejęli władzę w Rosji, to 18 listopada 1920 r. ZSRR jako pierwszy kraj na świecie zalegalizował aborcję, a także rozwody i antykoncepcję.

Nastał wówczas czas terroru; wypowiedziano bezwzględną walkę z wszelkimi przejawami wiary w Boga. Blisko 200 tys. duchownych różnych wyznań zamordowano, a pozostałych przy życiu zesłano do łagrów. Kościoły niszczono lub zamieniano je na magazyny, fabryki, muzea ateizmu, domy kultury.

Zaraza komunistycznej ideologii rozchodziła się z ZSRR na cały świat i zadomowiła się na wielu uniwersytetach zachodniej Europy. Do dzisiaj dominuje tam marksizm kulturowy, który inspiruje rewolucję seksualną i jest ideowym fundamentem feminizmu, ideologii gender, ruchu gejowskiego oraz radykalnego ekologizmu.

Marksizm przeobraził się więc w inną wersję ateizmu tylko po to, aby skuteczniej walczyć z Bogiem i wartościami chrześcijańskimi. Najmocniejszym ośrodkiem marksizmu kulturowego stał się uniwersytet we Frankfurcie.

Kolejne pokolenia ateistów pogłębiały marksistowską nienawiść do Chrystusa, małżeństwa i rodziny. Kwestionowano istnienie prawdy obiektywnej i przewrotnie nauczano, że wszelkie zło w świecie pochodzi z chrześcijańskiej moralności i tradycji. Jeżeli się ją odrzuci, to wtedy odblokuje się wszystkie ludzkie popędy i ludzie będą cieszyć się niczym nieskrępowaną wolnością seksualną.

Tak się rodziła ideologia gender, która redukuje ludzką osobę do zwierzęcia, a duszę do instynktów. Dla genderystów najważniejsza jest przyjemność seksualna i dlatego postulują oni, aby już w przedszkolu dzieci były uczone masturbacji. Według nich antykoncepcja i aborcja należą do podstawowych praw człowieka, a brak akceptacji homoseksualizmu świadczy o rasistowskim uprzedzeniu.

Największym wrogiem dla twórców i sympatyków tej ideologii jest Kościół katolicki, który głosi objawioną przez Boga prawdę o znaczeniu ludzkiej seksualności, o godności człowieka oraz świętości małżeństwa i rodziny.

Według Bożych planów współżycie seksualne ma być znakiem sakramentu małżeństwa, uczestniczeniem małżonków w życiu i miłości Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Tylko wtedy mąż i żona będą wzajemnie obdarowywać się miłością, której źródłem jest Chrystus, gdy będą w sakramentalnym związku małżeńskim oraz w stanie łaski uświęcającej.

Małżeństwo jako sakrament ma stawać się ikoną Trójcy Świętej. Pan Jezus jasno naucza, że małżeństwo ważnie zawarte jest nierozerwalne, a współżycie seksualne poza małżeństwem jest zawsze grzechem śmiertelnym.

Przedstawiciele „szkoły frankfurckiej” wylansowali szatański pomysł na zniszczenie Kościoła, małżeństwa i rodziny. W jaki sposób? Trzeba – jak piszą – „zorganizować intelektualistów i tak ich wykorzystać, by z zachodniej cywilizacji zrobili odrażający smród. Tylko wtedy, kiedy już zepsują wszystkie jej wartości i uczynią życie niemożliwym, będziemy mogli narzucić dyktaturę proletariatu” (A. De Lassus, The Genesis of the Cultural Revolution The Frankfurt School, s. 5).

Jesteśmy świadkami tego, jak atak na małżeństwo i rodzinę przychodzi także od niektórych pasterzy Kościoła, i to z tych krajów europejskich, w których Kościół praktycznie się rozpadł, a więc z Niemiec, Belgii oraz Holandii.

Trzeba pamiętać, że są także teolodzy, którzy kwestionują nierozerwalność małżeństwa, istnienie grzechu i złych duchów. Opierają oni swoje myślenie na marksistowskiej tezie, że nie ma jednej, obiektywnej prawdy, ale każdy człowiek tworzy swoją prawdę.

Brak nawrócenia, nazywanie zła dobrem i trwanie w grzechu to są szczególnie groźne postawy, które zadają wielkie cierpienie Chrystusowi i niszczą Kościół.

Papież Benedykt XVI powiedział, że „największe prześladowania Kościoła nie pochodzą od jego wrogów zewnętrznych, lecz rodzą się z grzechu mającego miejsce w Kościele” (11 maja 2010 r.).

I tak dzięki judaszowej zdradzie Chrystusa przez wielu Jego wyznawców zrodziła się cywilizacja śmierci, w której za prawa człowieka uważa się zabijanie nie narodzonych dzieci i eutanazję.

Święty Jan Paweł II pisał, że cywilizacja śmierci „wciąż przyobleka się w struktury siły i przemocy zarówno politycznej, jak i kulturalnej (zwłaszcza środki masowego przekazu), ażeby te błędy i nadużycia narzucić całej ludzkości. […]

Kto jest za to odpowiedzialny? Odpowiedzialny jest człowiek, ludzie, ideologie, systemy filozoficzne. Powiedziałbym, odpowiedzialna jest walka z Bogiem, systematyczna eliminacja wszystkiego, co chrześcijańskie, która w znacznej mierze zdominowała myślenie i życie Zachodu od trzech stuleci.

Marksistowski kolektywizm jest tylko »gorszym wydaniem« tego właśnie programu. Można powiedzieć, że dzisiaj program ten odsłania cały swój niebezpieczny charakter, a równocześnie wszystkie swoje słabości” (Przekroczyć próg nadziei).

Ratunek przed zagładą

Matka Boża w swoim fatimskim orędziu przekazała najskuteczniejszy sposób ratunku przed ateizmem, piekłem i samozagładą narodów. Tak mówiła dzieciom w Fatimie: „Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich uratować, Bóg pragnie ustanowić na świecie nabożeństwo do mojego Niepokalanego Serca. […] Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie”.

Maryja prosiła, aby codziennie odmawiać różaniec, przez pięć pierwszych sobót miesiąca przystępować do spowiedzi, uczestniczyć w Eucharystii, przyjmować Komunię św. i przez 15 minut rozważać tajemnice różańcowe.

Główną intencją powinno być pragnienie wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy i bluźnierstwa.

Matka Boża obiecała, że każdy, kto będzie praktykował to nabożeństwo, otrzyma w chwili śmierci wszystkie łaski konieczne do zbawienia.

Kiedy s. Łucja zapytała Pana Jezusa, dlaczego pięć sobót miesiąca, wtedy usłyszała odpowiedź:

„Córko, powód jest prosty. Istnieje pięć rodzajów obelg i bluźnierstw wypowiadanych przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi:

  1. Bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu.
  2. Przeciwko Jej wiecznemu Dziewictwu.
  3. Przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu, które odmawiają Jej tym samym miana Matki całego rodzaju ludzkiego.
  4. Bluźnierstwa tych, którzy publicznie próbują wpoić w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet nienawiść do Niepokalanej Matki.
  5. Bluźnierstwa tych, którzy znieważają Maryję bezpośrednio w Jej świętych wizerunkach”.

Każdy, kto uwierzy, że Jezus zmartwychwstał, radykalnie zerwie z wszelkim grzechem, będzie otwierał swoje serce na Jego miłość w codziennej modlitwie oraz w sakramentach pokuty i Eucharystii, będzie doświadczał duchowej przemiany i uzdrowienia z egoizmu, z różnych wad i ze złych skłonności.

O łaskę żywej wiary trzeba z ufnością prosić. Pan Jezus daje nam pomoc, abyśmy się nie pogubili na drodze wiary. Umierając na krzyżu, dał nam swoją Matkę, aby była naszą Matką, Nauczycielką i Przewodniczką na drogach wiary.

Maryja będzie nas uczyć wierzyć i kochać, gdy Jej na to będziemy pozwalali, przez codzienne poświęcenie się Jej Niepokalanemu Sercu. Święty Jan Paweł II wyjaśnia: „Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi oznacza przyjęcie Jej pomocy w ofiarowaniu nas samych jedynemu naszemu Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi”.

Trzeba więc codziennie poświęcać się Niepokalanemu Sercu Maryi, do Niej się uciekać i prosić Ją o pomoc we wszystkich sytuacjach naszej codzienności. Maryja w czasie ziemskiego życia wierzyła w sposób heroiczny. W sytuacjach po ludzku beznadziejnych wierzyła nadziei wbrew ludzkiej nadziei – i dlatego jest Ona najlepszą Nauczycielką i Przewodniczką na drodze wiary.

Matka Boża będzie nam pomagała powstawać z każdego grzechu w sakramencie pokuty, abyśmy zawsze byli w stanie łaski uświęcającej. Będzie nam przypominała, abyśmy wszystkie swoje cierpienia łączyli z cierpieniami Chrystusa w intencji nawrócenia zatwardziałych grzeszników i ateistów.

Pan Jezus powiedział św. Faustynie: „Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania” (Dzienniczek, 1767).

Matka Boża będzie nam pomagała jak najlepiej wypełnić nasze obowiązki i prace oraz tak zorganizować sobie zajęcia, abyśmy codziennie modlili się na różańcu, czytali Pismo św., a jeżeli jest to możliwe, uczestniczyli w Eucharystii i adorowali Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.

Serca czyste, pełne miłości i pokory, całkowicie oddane Jezusowi w Niepokalanym Sercu Maryi są jedynym sposobem na ocalenie świata przed wojną i piekłem, są źródłami Bożego światła i miłości w świecie.

„Daj mi, Maryjo, Twoje Serce, tak piękne, czyste i niepokalane, pełne miłości i pokory, abym mogła przyjąć Jezusa w Chlebie Życia i kochać Go tak, jak Ty Go kochałaś” (św. Matka Teresa z Kalkuty).